sobota, 28 października 2017

To jeszcze nie koniec ;)

Raport nastrojów inwestorów indywidualizowanych sprzed 2 dni przedstawiony przez SII zepchnął  6-miesięczne oczekiwania względem spółek WIG-u całkiem solidnie pod kreskę. Od dłuższego już czasu wskaźnik balansował blisko neutralnej granicy. W końcu jednak saldo - 6,5% - zaświeciło czerwienią. Stało się tak po raz pierwszy od 17. listopada 2016. Sygnał ten oznacza, że do szczytu pierwszej fali jeeeszcze trochę zostało. Swoją drogą ciekawe jaki czynnik doprowadzi w (raczej) nieodległej przyszłości do przegrzania oczekiwań i otworzy drogę korekcie.


Obecnie oczekuję wykończenia fali 1 do poziomu ok. 2.630 - 2.700 pkt. Następnie zygzak: prosty, podwójny lub potrójny zepchnie indeks w rejon 2.250 - 2.300 pkt. po czym na giełdzie rozpocznie się etap niezachwianych wzrostów - najmocniejsza, najdłuższa, najbardziej spektakularna faza hossy, dla której w swej krótkiej historii GPW dotąd nie stworzyła odniesienia.

* * * * *

Złotówka weszła w wieloletni (ok. 8-letni) cykliczny trend umocnienia względem walut otoczenia z 6-miesięcznym opóźnieniem względem W20. Tym razem jednak swą średnioterminową korektę względem dolara zainicjowała z wyprzedzeniem i już zdążyła wykonać 2 kroki wstecz nieco uszczuplając tegoroczne zdobycze. Dotąd wyrysował się zygzak, co sugeruje, że całość przybierze formę zygzaka złożonego podwójnego - WXY lub potrójnego - WXYXXZ.


Teoretyczny idealny poziom docelowy dla fali II to 3,99 zł. Ponieważ jednak na rynkach teoria regularnie jest negowana przez praktykę, jestem sceptycznie nastawiony do takiej 61,8%-owej korekty. W rzeczywistości PLN osłabi się raczej o 10 gr mniej lub 10 gr więcej (adekwatnie: 3,90 - 50% fali I / 4,10 - 76,4% fali I). Gdy faza korekcyjnego osłabienia złotówki się zakończy, nasza rodzima waluta wejdzie w kilkuletnią falę III sprowadzając wyceny dolara, euro, franka czy funta na ziemię.

Powodzenia!